sobota, 8 lutego 2014

opowiadanie od Sam

Nie było mi smutno że mnie wywalono z watahy. Chodź byłam na siebie zła że uderzyłam alfę. Postanowiłam pójść do watahy i przeprosić. Wszystkie wilki z watahy gapiły się na mnie. Słyszałam też
- Czego tu szuka ta małpa.
- Niech się stąd wynosi.
Zobaczyłam Amber i do niej podeszłam.
- Czego chcesz?!- krzyknęła.
-Chciałam przeprosić.
Zamilkła. Poszła, machnęła do mnie łapą. Zrozumiałam że mam za nią iść.
Poszłyśmy na łąkę róż.
-Widzę że jesteś agresywna. Hm...
Nic nie odpowiedziałam.
- Nie lubię takich. Ale dam ci szansę. Jeśli to się powtórzy... .
-To?
Nie odpowiadała. Po prostu odeszła i powiedziała:
-Jest takie "magiczne" słowo.
-Dziękuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz